Not logged in | Log in | Sign Up
Raczej to prywatny operator podjął decyzję o zakupie takiego taboru do zakontraktowanych zadań. Mówienie, że został mu zlecony zakup Solarisów jest ogromnym błędem merytorycznym.
Nie jest błędem (może być jedynie skrótem myślowym), bo jako zwycięzca postępowania przetargowego "Świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego na liniach 102, 145, 153, 203, 204, 252 w Gdyni, we wszystkie dni tygodnia, ośmioma autobusami miejskimi niskopodłogowymi" (ZKM/ZP/20/2019) operator został zobligowany przez organizatora do zakupu pojazdów określonych w specyfikacji. Bez tego zamówienia nie byłoby tych pojazdów w gdyńskiej sieci komunikacji miejskiej.
"operator został zobligowany przez organizatora do zakupu pojazdów określonych w specyfikacji." To tylko Solaris spełniał te kryteria? Otóż nie. Dlatego uważam Twój opis, za wprowadzający w błąd.
Błąd logiczny śmiem stwierdzić jest tutaj dwuwarstwowy - pierwszy już wypomniał Michał, drugi natomiast jest taki, że Operator został w ogóle "zobligowany". To była własna wola Operatora żeby stanąć do przetargu i złożyć w nim ofertę, oferując pojazdy spełniające warunki przetargu
Jak firma jest związana ofertą w przetargu i jej propozycja została wybrana, umowa podpisana, to nie jest zobligowanie do zakupu (czytaj - spełnienia warunków umowy)?
Jeśli zignorujemy fakt, że Oferent składa ofertę dobrowolnie, to w sumie jak najbardziej. Owszem, umowa zobowiązuje Wykonawcę do spełnienia warunków postawionych przez Zamawiającego, ale Wykonawca nie jest zmuszony do złożenia oferty, a poza tym częścią oferty powinna przynajmniej być (nie pamiętam czy jest to wymóg w przetargach ZKM Gdynia, dawno nie patrzyłem na ich akurat specyfikację) gwarancja zapewnienia takich a takich pojazdów. Innymi słowy...
Problem leży w tym, że ten opis brzmi jakby ZKM Gdynia kazał prywatnej firmie kupić nówki (ot po prostu, tak jakby miasto powiedziało nagle, że ta i ta firma kupuje wozy, idźcie do producenta Wy), podczas gdy tak naprawdę to rzeczona firma dobrowolnie stała się częścią postępowania, które takowego zakupu wymaga. Obligacja spełnienia warunków umowy jak najbardziej jest, ale z konstrukcji i treści wynika jakoby ta obligacja miała miejsce bez paru innych kroków pośrednich I ten błąd logiczno-językowy śmiem teraz próbować skorygować.
No to mam nadzieję, że po wyczerpujących wyjaśnieniach czytający już będą wiedzieć o co chodziło stronom w dyskusji. Temat uważam ze swojej strony za zamknięty.