Not logged in | Log in | Sign Up
Ciekawe jakby się zachowywał po przebadaniu alkomatem przez policję, jakby okazalo się że jednak wypił trochę za dużo....
lol jaki jełop
Po smerfy dzwonic i juz - skoro kontroluja ciagle kierowcow autokarow jezdzacych na kolonie, to takich moga tez od czasu do czasu przy uzasadnionym podejrzeniu popelnienia przestepstwa...
@empi: przede wszystkim trzeba było dzwonić na CR TW i na Policję. I zapewniam Cię, że ZTM i TW w takich sytuacjach łatwo nie odpuszczają tego typu motorowym /kl
W takich sytuacjach -> wezwać Policję, zmusić do przebadania alkomatem, spisania notatki. Wezwać TW do usunięcia dokonanych naruszeń dóbr osobistych (formalnie chyba się od nich nic nie dojdzie, bo jednak motorowy a nie pracodawca byłby w postępowaniu sądowym biernie legitymowany, ale może łatwiej ich to przekona żeby go wziąć za dupsko). Ja bym nie darował gdyby mnie ktoś szarpał -> jakby musiał zapłacić np. 5000 zł na PCK za naruszenie Twoich dóbr osobistych to by się łatwiej nauczył zasad kultury.
nie rozumiem, dlaczego zamiast na Policję, zadzwoniłeś na infolinię ZTM (gdzie, nawiasem mówiąc, w kwestii skarg niewiele można zdziałać)...
Można, można - zdziwiłbyś się :> Choć oczywiście Policja i CR TW lepsze !!! Swoją drogą, to dziś pokarało tern skład, bo się na Z-8 wykoleił ;] /kl
A jak wyglądał ten motorowy? Moze taki gruby kudłaty o spasionej twarzy?
Adamie, są sytuacje, w których człowiek nie do końca jest w stanie myśleć racjonalnie (z CR pewnie też, gdyby znany był numer...). Człowiek raczej nie spodziewa się, że z kabiny wyskoczy na niego człowiek z łapskami. Ale fakt, z policją byłoby na pewno skutecznej. Człowiek będzie mądrzejszy w doświadczenia, choć mam nadzieję, że takiej wiedzy nie trzeba będzie juz wykorzystywać :P
Piotram - gruby to on nie był, taki stary dziad z czarno-szarymi przetłuszczonymi włosami.
Lipton - jeśli ZTM/TW nie odpuszcza łatwo, to trzeba mieć nadzieję, że odpowiednio zareagują na skargę wniesioną pisemnie...
Numer CR jest w stopce w każdym moim mailu i poście I mam nadzieję, że Wasza skarga dotrze również do odpowiedniego działu w ZTM /kl
MeWa- Ale generalnie sprawiający wrażenie takiego oślizgłego niechluja? Jeśli ten, to już nie jeden raz z nim miałem do czynienia, ale zawsze były najwyżej "fucki"
Na pisemną odpisać muszą. Sam miałem zresztą dość podobny (no, jednak delikatniejszy, bo obyło się bez rękoczynów) przypadek na tej pętli i odpowiedź na skargę przyszła
ZTM co najwyżej odhaczy sobie w statystykach kolejnego buraka z TW, natomiast rozpatrywać skargę będą Tramwaje Warszawskie. Sądząc po odpowiedzi na podobną skargę Adama G. to pewnie puszczą takie zachowanie płazem :( Obawiam się też że ewentualnie zaangażowanie w ten incydent policji mogło by się niespodziewanie obrócić przeciw fotografującemu.
Dla nich motorowy będzie OK - był w pracy i wykonywał swoje obowiązki. A empi ganiający po pętli z aparatem jest obiektem prowokującym przynajmniej do zadania wielu pytań. I im bardziej będzie się tłumaczył tym bardziej będzie podejrzany
Zależy, na jakich policjantów by trafił. Generalnie, on nie jest tu ani trochę winny, a motorowy jak najbardziej - sprawa jest jasna. W dodatku empi miał świadka/ów. Jestem niemal pewny, że sprawa potoczyłaby się zdecydowanie na niekorzyść dla motorowego. A co do odpowiedzi na moją skargę - niestety i ja obawiam się, że jest to standardowa formułka, podpisana tylko przez pana Z., no ale to się okaże
@Straszny: życzę sobie trafić kiedyś na takiego buraka i chętnie wezwę do niego Policję. Zresztą już kiedyś wezwałem, ino do torowców /kl
Straszny-> Z całym szacunkiem, ale nie masz racji. Sprawca naruszeń dóbr osobistych nie może być dla funkcjonariusza Policji "OK", z tej to prostej przyczyny że narusza przpisy prawa. Prędzej zgodzę się że Policja uzna, że nie zostały wypełnione znamiona przestępstwa ściganego z urzędu a jedynie prywatnoskargowego wobec czego będą wmawiać że to nie ich działka. Ale tu też należy ich przekonać że podjąć pewne czynności są obowiązani.
Bardzo to wszystko mądrze napisałeś. Ale w praktyce zwykły funkcjonariusz raczej nie zawraca sobie głowy takimi analizami. A wmawianie mu co należy do jego obowiązków może tylko pogorszyć sytuację.
Taki człowiek powinien pracować w kamieniołomach tam by się powyzywał a nie rzucał się o byle co.
Otrzymałem odpowiedź: "(...) W postępowaniu wyjaśniającym postawiono motorniczemu zarzuty nieuzasadnionej informacji oraz karygodnego zachowania się wobec osoby postronnej. Motorniczy, który dopuścił się tego wykroczenia pracuje w Zakładzie od 28 lat i zawsze wykonywał swoje obowiązki bez zarzutu. Poinformowano go, że powtórzenie się zachowania godzacego w dobre imię Firmy bedzie mogło być przyczyną rozwiązania umowy o pracę. Po odjeździe motorniczego z pętli "Metro Marymont" na pętlę "Piaski" został poddany badaniu trzeźwości. Badanie nie wykazało0 zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. W imieniu Zakładu serdecznie Pana przepraszam za doznane przykrości". Satysfakcjonuje mnie to
W tym przypadku doszło do naruszenia nietykalności cielesnej ( może być podciągnięte pod nią nawet zwykłe szarpanie za ubranie). Trzeba było natychmiast wezwać policję.