Not logged in | Log in | Sign Up
Miło wspominam pobyty we Włoszech. Jest trochę taniej niż w innych krajach "starej" unii, dobra kuchnia, ciekawa architektura a także sporo sieci tramwajowych i trolejbusowych do zaliczenia. Na pewno przyjemniej niż w Grecji.
A to ciekawe, bo ja mam zupełnie odwrotne odczucia (tak to jest z subiektywnymi ocenami). Kiedyś to w ogóle nie miałem zapału do ciepłych krajów, wolałem te perfekcyjnie zorganizowane - niemieckojęzyczne czy skandynawskie. Teraz ciepłe lubię, ale tak: Włochy mają oczywiście swój niepowtarzalny klimat, ale ten prymitywizm organizacyjny, gdzie po dwóch studiowania rozkładu jazdy rozumiem z niego mniej niż na początku, to chyba nie dla mnie. W komunikacji regionalnej, żeby dostać się na Wezuwiusza, czy do mniej uczęszczanych miejsc, to trzeba wiedzieć czym, skąd, jakoś zdobyć rozkłady, które i tak nie mają znaczenia. Integracji nie ma prawie wcale, a i nie raz musiałem brać taksówkę, bo coś nie wypaliło. Za to Grecja - na pierwszy rzut oka równie prymitywna, ale gdyby w Polsce komunikacja regionalna była zorganizowana tak jak tam, to żylibyśmy w raju. No i kuchnia grecka to dla mnie namber łan.
Ja lubię ten włoski burdello, tam jest tak samo jak u nas pod tym względem + lekka maniana.
No tak, ja zawsze mówię, że my Polacy śmiejemy się, że to niby prymitywne kraje, ale mentalnie się od nich nie różnimy, poza tym, że oni wprost mają manianę, a u nas się udaje, że jest porządnie.