Not logged in | Log in | Sign Up
Ależ tam jest masakra jezeli chodzi o kursy w weekendy a właściwie prawie kompletny ich brak. U nas to chociaż busiarze jeżdżą ( z żądzy zysku).
Nie wszędzie. Lubelscy busiarze gęsto i często jeżdżą tylko na głównych trasach (do Lublina, Warszawy). Na pozostałych mniej, ale czasem pojawiają się kursy łączące siedzibę gminy z powiatem. Ale oprócz kursu Parczew - Warszawa nie ma jakiejkolwiek komunikacji w Komarówce Podlaskiej czy Drelowie. I to być może nie tylko w weekendy, ale też w wakacje. Nie mówiąc już o mniejszych miejscowościach.
Chodzi mi o to że w weekendy u nas na przykład masz 12 par kursów busów z Zamościa do Tyszowiec, a z Suwałk do Gołdapi i tych różnych Filipowów raptem 3 czy 4. Pod tym względem okolice Suwałk zaczynają przypominać Wielkopolskę.
Nasza komunikacja lokalna nie jest świetna, więc nie będę mówić że jest inaczej. Niska frekwencja i likwidacje kursów się wzajemnie nakręcają...
Na niektórych obszarach Lubelszczyzny nie jest wcale lepiej. Wprawdzie do Tyszowiec jest 12 par, ale już w Drelowie poza rokiem szkolnym nie ma praktycznie nic (takich miejscowości jest pewnie więcej).
Być może da się porównać komunikację w okolicach Suwałk z niektórymi obszarami Wielkopolski, ale w tamte regiony się nie zagłębiałem. Chociaż wg mnie bardziej zbliżona jest komunikacja w okolicach Bieszczad w wykonaniu sanockiej Arrivy. Wprawdzie tam w wakacje jest dużo kursów, ale tylko na trasach gdzie jest najwięcej turystów, poza nimi... Np. w Komańczy w weekendy są tylko 2 pary kursów.