Not logged in | Log in | Sign Up
Bo MKS nie ma przynosić zysków. Bardzo słuszne zdanie napisane jest na stronie MZK Jarosław - "Należy tutaj zaznaczyć, że zakłady komunikacji miejskiej nie są zakładami nastawionymi na osiąganie zysku, lecz na zaspokajanie społecznych potrzeb."
Ok, tylko w jaki sposób społeczne potrzeby są spełniane, jeśli dajmy na to z jednej części miasta do drugiej autobus kursuje prawie co 1,5 godziny ? komunikacja miejska nawet w niespełna 40 000 mieście powinna być dopasowana, a dana linia powinna kursować w odpowiednim odstępie czasu, np. co godzinę, a nie jak jest teraz : raz co 80 minut, raz co 30. W centrum w ciągu minuty jedzie stado 2-3 autobusów i przez 15 minut "dziura". Rozumiem też, że miasto musi ciąć wydatki, bo jest zadłużone, ale dlaczego akurat w komunikacji miejskiej te cięcia muszą być największe ? zamiast zachęcić ludzi do korzystania z autobusów miejskich to miasto osiąga odwrotny efekt - niedopasowanie oferty przekłada się na spadek pasażerów. Później w badaniach okazuje się, że kursy są nierentowne i trzeba okrajać rozkład przez co ludzie jeszcze bardziej się odwrócą od km. Do tego podwyżki cen biletów. A wystarczyłoby pokazać, że komunikacja miejska nie jest kulą u nogi, a czymś przyjaznym dla społeczeństwa. Np. na początek akcja znana w całej Polsce : "W dzień transportu publicznego darmowy przejazd dla osób, które mają prawko". I już byłby to ukłon w stronę osób i być może w jakimś stopniu zmieniłoby pogląd na MKS-y.
Racja. Moje zdanie nie było poparciem dla cięcia rozkładów. W obecnych czasach jako jedyne recepty na "uzdrowienie" komunikacji przechodzą podwyżki cen i ostre cięcia rozkładów.
Najlepsze jest to, że u nas przed reorganizacją całej siatki komunikacyjnej władze miasta konsultowały to z poszczególnymi dzielnicami i ich mieszkańcami i ludzie sami proponowali w jakich godzinach i dokąd autobusy powinny jeździć żeby sprostać zapotrzebowaniu. Wyszło jak zwykle : mieszkańcy swoje, władze miasta swoje. Mam nadzieję, że dogadają się jakoś z gminą Zagórz w kwestii finansowania linii "5" i "6". Zwłaszcza, ze linie do Zagórza są potrzebne. Za kilka miesięcy stanie tam pewna japońska fabryka, która zatrudni 300 osób i to przełoży się na wzrost pasażerów. Choć obawiam się, że to chyba mało realne. Tak samo jak założenia miasta, ze w tym roku wpływy z biletów mają wynieść 3 000 000zł.
Nieprawdą jest pisanie o rzekomym cięciu wydatków na komunikację miejską w Sanoku. Jest wręcz odwrotnie. Zestawiłem sobie kwoty jakie miasto od 2009 roku wydatkowało na lokalny transport zbiorowy. I tak 2009r: 1.000.000 zł, celem wykupu ulg samorządowych w biletach MKS + 12.300 zł., celem dokonania remontu wiat przystankowych. Dodatkowo zakupiono wiaty przystankowe za kwotę 6.200 zł. Łączna suma : 1.018.500 zł. W roku 2010 dopłata dla SPGK do cen biletów ulgowych MKS nie została zmniejszona i wyniosła 1.000.000 zł. W roku 2011 dopłata wyniosła już 1.146.000 zł.( 1.050.00 zaplanowane na początku roku+ przesunięcie 96.000 zł z innych działów budżetu miasta.) Po doliczeniu kwot jakie przeznaczono na zakup wiat przystankowych ( 12.000 zł) oraz 888.648 zł. wkładu własnego do projektu UE, który pozwolił na zakup nowych Autosanów uzyskujemy kwotę 2.046.648 zł. Rok 2012: znowu dotacja rekompensująca straty MKSu została zwiększona do 1.180.000 zł. W bieżącym roku tj. 2013 miasto wyłoży już 1.900.000 zł. Żadnych oszczędności zatem nie ma. Samorząd wydaje więc z roku na rok coraz więcej na funkcjonowanie zbiorkomu. Proszę zauważyć- bo to jest istotne w tej dyskusji, że Sanok jako jedne z niewielu miast w Polsce nie finansuje transportu zbiorowego w ścisłym tego słowa znaczeniu. Usługi przewozu osób a także utrzymania infrastruktury przystankowej i systemu dystrybucji biletów wykonuje Sanockie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, będące swego rodzaju konglomeratem komunalnym ( utylizacja odpadów, woda, oczyszczanie ścieków, remonty dróg), któremu miasto w drodze porozumienia powierzyło MKS. Przedsiębiorstwo nie dostaje od samorządu pieniędzy za przejechane przez autobusy wozokilometry a jedynie rekompensuje kwoty wynikające z różnic między cenami biletów normalnych a ulgowych a także wydatki majątkowe na zakup wiat przystankowych czy pojazdów. Koszty utrzymania floty, wynagrodzeń kierowców a także utrzymywania pustawych kursów SPGK ponosi jako własne, pokrywając je z innej działalności przynoszącej dochody ( remonty dróg, wywóz odpadów). Taki system rozliczania usług powoduje ciągłe spory na linii SPGK- samorząd, dla którego jest to rozwiązanie wygodne. Burmistrz już kilkakrotnie zwracał się do radnych z wnioskami o uporządkowanie tej materii poprzez szczegółowe oszacowanie kosztów utrzymywania miejskich autobusów i ustalenie dopłaty w formie stawki/ wzkm. Rajcy zdecydowali się, że te zadania zostaną zrealizowane w tym roku. Dopiero wtedy okaże się ile tak naprawdę kosztuje komunikacja miejska w tym mieście, ile można na nią przeznaczyć. W tej chwili mają być prowadzone kolejne analizy potoków pasażerskich na wszystkich kursach celem wyeliminowanie tych pustych. Prosiłbym po raz kolejny, aby na phototrans.eu prowadzona była dyskusja bardziej merytoryczna w oparciu o fakty, a nie przekłamania i niczym niepoparte tezy, gdyż wprowadza to wielu użytkowników w błąd co do istniejącego stanu. A przecież nie o to chodzi.